Rachunek za reformę oświaty. Miasta chcą pozwać państwo
Największe miasta Polski mają zamiar pozwać państwo o zwrot kosztów poniesionych w związku z reformą edukacji. W Lublinie właśnie trwa podliczanie wydanych pieniędzy.
Około 12 mln zł to kwota, jaką ratusz wydał na przystosowanie lubelskich szkół do zmian, jakie zachodzą od 2017 roku. Chodzi o reformę edukacji likwidującą m.in. gimnazja i wprowadzającą 8-klasowe podstawówki.
- Z jednej strony są koszty policzalne, a z drugiej te, których pani minister edukacji narodowej nie chce przyjmować do wiadomości, a związane z budową nowych szkół czy modernizacją istniejących - mówi prezydent Lublina Krzysztof Żuk. - Gdyby nie było likwidowanych gimnazjów, nie trzeba by było budować takiej ilości szkół. To będzie wydatek ponad 200 mln zł, który musimy ponieść. Tego nie ujmujemy w przygotowywanym wykazie - dodaje.
Krzysztof Żuk mówi, że wiele razy samorządy chciały dojść do porozumienia z MEN-em. Jak komentuje pomysł pozwu? O tym w artykule.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.