Przytul naturę, czyli detoks od cywilizacji
- Sypiam w lesie, bo mnie to uspokaja. Cisza, zapach liści i żywicy koją zmysły. Las sprawia, że wiem, jak rozwiązać problemy - opowiada Adrian. W piątek się pakuje, weźmie tylko plandekę, koc wojskowy i jedzenie.
Pamiętam opowieść znajomego, który kilkanaście lat mieszkał w Norwegii. Wspominał swoich kolegów z pracy, którzy uciekali od zgiełku i zaszywali się w swoich hyttach, czyli wiejskich domkach. Mieszkali tam przez weekend, często jeździli od razu po pracy, a rano wracali do swoich obowiązków w mieście. Ich domy nie przypominały tych wygodnych, bajkowych, pocztówkowych zwróconych w stronę fiordów. Mieszkali w prymitywnych chatach, bez prądu i wody, bez wygód. Jedzenie przyrządzali nad ogniskiem, dużo chodzili. Zawsze po takich wypadach wracali do pracy z uśmiechem, spokojniejsi - opowiada.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.