Jesteśmy przygotowani na koronawirusa i nie mamy się czego bać, bo rząd czuwa. Przypominają mi się zajęcia na studium wojskowym, na których major zapewniał nas, że nic nam nie grozi w przypadku wybuchu bomby atomowej, bo zadbają o nas służby. Musimy tylko widząc atomowy grzyb schronić się w rowie albo za wysokim krawężnikiem. Na pytanie co potem, nie odpowiedział.
Jak jesteśmy przygotowani na koronawirusa i ewentualną epidemię, najlepiej wiedzą lekarze. Osoby chore mają odsyłać do szpitali zakaźnych. Tylko czym, jeśli nie mają karetek? Środkami komunikacji miejskiej? Potem wypadałoby im odkazić gabinet, zamknąć go i samemu pojechać do szpitala.
Miejsc na oddziałach zakaźnych jest niewiele, a personelu jak na lekarstwo.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.