Przy nadawaniu nazw technicy są lekceważeni

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banaś
Ryszard Tadeusiewicz

Przy nadawaniu nazw technicy są lekceważeni

Ryszard Tadeusiewicz

Często upominam się o to, że nadając różnym obiektom nazwy - bardzo rzadko sięgamy do nazwisk polskich techników. Mają swoje ulice i place dowódcy, politycy, literaci, malarze, nawet piosenkarze. Czasem zdarzy się jakiś uczony. Natomiast technicy, nawet wybitni, szczęścia do nazw nie mają.

Zobaczmy nazwy ulic w Krakowie. Drobnych ulic liczyć nie będę, bo jest ich w naszym mieście prawie trzy tysiące. Ale weźmy pod uwagę duże arterie, czyli aleje. Mamy aleje Andersa, Beliny-Prażmowskiego, Bora-Komorowskiego, Focha, Skrzyneckiego (dowódców), Daszyńskiego, Dembowskiego, Waszyngtona (polityków) Dygasińskiego, Słowackiego, Mickiewicza, Krasińskiego (literatów), Grottgera (malarza), Elvisa Presleya (piosenkarza).

Jest także jeden naukowiec: Małecki. Techników - ani jednego.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Ryszard Tadeusiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.