Przemycali papierosy strumykiem koło Kwaszeniny. To miał być sposób na zacieranie śladów, jak w westernie [ZDJĘCIA]

Czytaj dalej
Fot. Archiwum BiOSG
Norbert Ziętal

Przemycali papierosy strumykiem koło Kwaszeniny. To miał być sposób na zacieranie śladów, jak w westernie [ZDJĘCIA]

Norbert Ziętal

Zainwestował w sporą ilość papierosów i wymyślił bezpieczną drogę przemytu przez zieloną, polsko-ukraińską granicę w Bieszczadach. Ukrainiec doszedł do wniosku, że idąc dnem strumyka k. Kwaszeniny nie zostawi po sobie śladów. Mylił się.

Po kilku wpadkach na przemycie niewielkich ilości papierosów, Ukrainiec postanowił zająć się hurtem i zmienić sposób działania.

Ten przypadek szefostwo Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej ocenia jako jeden z najbardziej oryginalnych w ostatnim czasie.

- Obywatel Ukrainy kilka razy próbował testować nas, przenosząc papierosy przez zieloną, polsko-ukraińską granicę. Była to działalność detaliczna, do której skutecznie go zniechęciliśmy. Jednak postanowił spróbować swych sił jako hurtownik - mówi ppłk SG Józef Burchała, zastępca komendanta ds. granicznych BiOSG.

W dalszej częściu materiału m.in. przeczytasz:

"Ukrainiec za jednym razem chciał zrobić interes życia. Zainwestował sporo pieniędzy w kupno papierosów na Ukrainie. Opracował plan przemytu, zwerbował do współpracy kilka osób."

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Norbert Ziętal

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.