Łukasz Koleśnik

Przedszkola w opałach, dużo mniej miejsc

Łukasz Koleśnik

Nie będzie nowych miejsc w przedszkolach. Wszystko przez zmiany w naszej oświacie i rezygnację z wysłania sześciolatków do szkół.

Jeszcze kilka tygodni temu urzędnicy nie byli pewni, jak niedawne zmiany w oświacie dotyczące sześciolatków, wpłyną na funkcjonowanie poszczególnych placówek. - Musimy poznać wszystkie dane oraz decyzje rodziców - podkreśla Danuta Drapa z magistratu.

W zeszłym tygodniu odbyło się spotkanie z dyrektorami przedszkoli w Gubinie. Brała w nim udział wiceburmistrz Justyna Karpisiak. - Do końca lutego mamy zrobić pełne rozeznanie. Chcemy dowiedzieć się, ilu rodziców zadeklaruje, że dzieci sześcioletnie pójdą do klas pierwszych - podkreśla Karpisiak.

Jak się okazuje, takie wstępne rozmowy z rodzicami zostały już przeprowadzone. Wielu z nich woli pozostawić swoje pociechy w przedszkolach, niż wysyłać je do podstawówki. - Na chwilę obecną wiemy, że zaledwie kilkoro sześciolatków pójdzie do pierwszej klasy. Oczywiście ta liczba może jeszcze zmienić się pod koniec miesiąca. Jednak już pojawia się duży problem - zwraca uwagę wiceburmistrz.

Jaki? Najprawdopodobniej nie będzie wolnych miejsc w przedszkolach. Wkrótce radni mają zatwierdzić uchwałę odnośnie zasad rekrutacji. - Najpierw będą brane pod uwagę wymogi podstawowe zawarte w ustawie, a następnie kryteria dodatkowe ustalone przez radnych. Problem w tym, że rekrutacja może w ogóle nie zostać przeprowadzona. Prawdopodobnie będzie tylko kilka dostępnych miejsc, więc potrzebne będą tylko uzupełnienia - tłumaczy Karpisiak.
Mieszkańcy kręcą głową. - Dość często słyszałam o tym, że z miejscami w przedszkolach jest problem. Teraz będzie chyba jeszcze większy - stwierdza Katarzyna Podolecka.
Gubin już wychodził na prostą, zrobił dodatkowy oddział przedszkolny. Zmiany wywołały kolejne problemy. a ą

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.