
Z krakowianką Jadwigą Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii, rozmawia Zbigniew Bartuś.
- Mamy wreszcie Konstytucję Biznesu, ale część przedsiębiorców obawia się, że to będzie bardzo piękny i słuszny kawałek papieru, a w rzeczywistości nic się nie zmieni. Jak by ich Pani uspokoiła?
- Uspokajam ich codziennie, gdy zaczynam wyciągać poszczególne postanowienia Konstytucji. Przedsiębiorcy mówią: „Naprawdę tam się to znalazło?”. Skrócenie czasu przechowywania dokumentacji z 50 do 10 lat, dokumentacja finansowa do 5 lat i tylko elektronicznie… To przykłady uproszczeń. Najważniejsze, że Konstytucja po raz pierwszy od początku przemian buduje zupełnie nową pozycję ustrojową przedsiębiorcy.
- Już nie jest oszustem?
- Nie. Jest kimś, kto wpłaca najwięcej do budżetu państwa i najwięcej osób zatrudnia.
- Polski urzędnik to wie?
- Ja powtarzam to codziennie w Ministerstwie Przedsiębiorczości i staramy się tę wiedzę rozsiewać w całej administracji.
- A minister Teresa Czerwińska, pani koleżanka z Ministerstwa Rozwoju, która została ministrem finansów, mówi to pracownikom skarbówki?
W dalszej części tekstu dowiesz się:
- co ma stać się teraz zasadą funkcjonowania legislacji?
- co mówi Jadwiga Emilewicz o kandydowaniu na prezydenta Krakowa?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.