Prywatna stacja meteo ostrzega mieszkańców
W niewielkim pokoju na poddaszu rodzinnego domu w Łapczycy 38-letni Rafał Raczyński zorganizował swoje pogodowe centrum.
Kiedy nad Polską szalał orkan Ksawery, w Łapczycy wiatr dmuchał z prędkością sięgającą w porywach blisko 90 kilometrów na godzinę. Dokładne monitorowanie sytuacji możliwe było nie dzięki Instytutowi Meteorologii i Gospodarki Wodnej, a za sprawą Rafała Raczyńskiego i jego prywatnego obserwatorium pogodowego.
Meteorologia interesowała mieszkańca Łapczycy od zawsze. Po skończeniu szkoły średniej chciał nawet studiować ten kierunek. Traf chciał jednak, że na żadnej uczelni w Małopolsce takiej specjalizacji nie było. Wybrał więc geofizykę na Akademii Górniczo-Hutniczej. - Był to kierunek najbliższy moim zainteresowaniom, zresztą przez jeden semestr miałem także zajęcia z meteorologii - wspomina.
Obserwowanie pogody i zachodzących w niej zmian tak bardzo fascynuje Rafała Raczyńskiego, że postanowił zorganizować w Łapczycy własną stację meteorologiczną. Specjalistyczne urządzenia do przeprowadzania pomiarów sprowadził aż z Holandii. Zależało mu, by był to sprzęt wysokiej jakości.
Czytaj więcej:
- Jak dokładnie działa stacja meteo?
- Gdzie można korzystać z danych zbieranych przez Rafała?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.