mc

Proces w sprawie hodowli w Dobrczu potrwa jeszcze długo. Sąd czeka na akta z Poznania

Proces w sprawie hodowli w Dobrczu potrwa jeszcze długo. Sąd czeka na akta z Poznania Fot. Maciej Czerniak/zdjęcie archiwalne
mc

W bydgoskim sądzie w poniedziałek (7 stycznia) zeznawał świadek, sąsiad państwa Izabeli i Romana G. z Dobrcza. Przełomu w sprawie jednak nie ma. Obrona podważa legitymację prawną oskarżyciela posiłkowego.

Świadek, który zeznawał w poniedziałek (7 stycznia) w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy, był pytany o to, co wie na temat działalności państwa Izabeli i Romana G. To oskarżeni o dokonywanie oszustw i znęcanie się nad zwierzętami, które trzymali w swojej hodowli.

Świadek twierdził, że raz słyszał, jak psy są wyprowadzane na zewnątrz, ale zaznaczył też, że właściwie całą wiedzę na temat przedmiotu sprawy sądowej czerpał później z informacji zamieszczanych na portalach internetowych.

Śledczy z Prokuratury Rejonowej w Bydgoszczy twierdzą, że to największa zlikwidowana hodowla psów rasowych w Polsce (znaleziono tam około 170 psów), jaką do tej pory udało się odkryć. Nikt wcześniej nie odebrał bowiem z jednego miejsca aż tylu czworonogów.

O kolejnej odsłonie procesu czytaj w pełnej wersji artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
mc

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.