
W sprawie policjantów oskarżonych o pobicie zatrzymanego zeznawał były zastępca komendanta komisariatu w bydgoskim Fordonie. „Dyżurny nie zgłosił mi zdarzenia” - mówił.
- Na komisariacie byłem w niedzielę 5 listopada około godziny 16 - w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy zeznawał wczoraj Maciej N., były zastępca komendanta komisariatu w bydgoskim Fordonie.
Odniósł się do wydarzeń z zeszłego roku, kiedy to policjanci mieli pobić jednego z zatrzymanych braci P. Powiedział, że dowiedział się o zatrzymaniu dwóch osób za naruszenie przez nich nietykalności funkcjonariuszy.
- Miałem wtedy dyżur domowy. Zrobiłem dekretację (rodzaj decyzji, red.) dla naczelnika pionu wydziału kryminalnego celem realizacji czynności z artykułów 222 i 226 kodeksu karnego. Naczelnik powiedział, że jeśli „środki i siły pozwolą”, to osoby zatrzymane zostaną jeszcze tego samego dnia przesłuchane.
Co wynika z zeznań byłego zastępcy komendanta fordońskiego komisariatu? Czytaj w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.