Premier nowy, rząd stary, czyli rekonstrukcja w toku [KOMENTARZ]
Mateusz Morawiecki został nowym premierem, choć na czele starego rządu. Cokolwiek było przyczyną rekonstrukcji na raty, dało nie tylko politykom, ale i obywatelom powód do podejrzeń, że cała operacja miała przede wszystkim odciągnąć uwagę od zmian w ustawach o Sądzie Najwyższym i KRS. Bez tego uzasadnienia ten akt staje się mocno niezrozumiały.
Ani polityce, ani gospodarce w Polsce nie grozi taki kataklizm, który nie pozwalałby dokonać zmian raz. Jak potwierdził prezes PiS, raczej w styczniu i raczej głębokich.
Przy wszystkich tych zastrzeżeniach witam nowego premiera z nadzieją. Wydaje się lepiej przygotowany ekonomicznie od poprzedniczki, bardziej obyty i znany w świecie, co może mu tylko pomóc. Beaty Szydło nie bardzo mi żal, choć rozstanie z nią w roli premiera było dalekie od elegancji. Ale na czele rządu nie staje się z przymusu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.