Prawo Sądy dyscyplinarne były parasolem ochronnym dla prokuratorów i sędziów?

Czytaj dalej
Fot. Lukasz Gdak
Wojciech Mąka

Prawo Sądy dyscyplinarne były parasolem ochronnym dla prokuratorów i sędziów?

Wojciech Mąka

Sześciu prawników z regionu zgłosiło kandydatury do Sądu Najwyższego. - Nie można być biernym - mówi Jarosław Duś z Prokuratury Krajowej.

Jarosław Duś mieszka na Miedzyniu w Bydgoszczy. W tej chwili jest dyrektorem biura Prokuratora Krajowego. To prawa ręka - w randze prokuratora w stanie spoczynku - ministra Zbigniewa Ziobry. Współautor książki o ojcu Kazika Staszewskiego, założyciela „Kultu”, kiedyś jako prokurator chciał stawiać zarzuty politykom i członkom rządu PO-PSL, m.in. Januszowi Kaczmarkowi, ówczesnemu szefowi MSW.
Teraz zgłosił się do najbardziej obleganej Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Do wywierania wpływu

- Sądy dyscyplinarne w wielu przypadkach były parasolem ochronnym dla prokuratorów i sędziów łamiących prawo, pijanych kierowców, łapówkarzy... - mówi Jarosław Duś w rozmowie z „Expressem”. - Z drugiej strony sądy te służyły do wywierania bezprawnego wpływu na niewygodnych prokuratorów. Nie można być biernym w obliczu wieloletnich układów lokalnych i środowiskowych.

przeczytaj dalszą część artykułu...

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Wojciech Mąka

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.