Włodzimierz Zapart

Prawilny czy najgorszy sort? Rusycyzmy lęgną się po cichu

Prawilny czy najgorszy sort?  Rusycyzmy lęgną się po cichu
Włodzimierz Zapart

Upały powodują, że nie da się wytrzymać w marynarce, więc mężczyźnie brakuje kieszeni na niezbędne akcesoria. A jest ich niemało: komórka, komórka służbowa, portfel z dokumentami, kartą kredytową, kartą lojalnościową do Biedry, drobniakami na parking czy wózek w supermarkecie - to podstawa. Dochodzą do tego klucze do domu i wiaty śmietnikowej, kluczyki do samochodu - i robi się już pokaźna garść drobiazgów.

Jeśli ktoś pali, to jeszcze fajki i zapalniczka, a jeśli pali nowocześnie, to ładowarka i lufka do podgrzewanych wkładów tytoniowych. To zresztą nie wszystko, bo niektórzy prawdziwi mężczyźni nie rozstają się ze scyzorykiem, latarką i miętową gumą do żucia, a ci najprawdziwsi muszą jeszcze gdzieś zmieścić paczkę prezerwatyw. Staroświeccy panowie mają lepiej, bo prezerwatywy im niepotrzebne, ale oni z kolei noszą chusteczki do nosa, które też gdzieś trzeba upchnąć.

Po umieszczeniu tego wszystkiego w kieszeniach spodni, nabierają one niebezpiecznie dużej wagi i niektórym wyraźnie opadają. Kto nosi szelki, przed całkowitym opadnięciem jest zabezpieczony, ale z napchanymi kieszeniami chodzi się niewygodnie.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Włodzimierz Zapart

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.