Pracy dużo, a pensje małe. Ale Koryto Plus - to jest życie!
Bohaterem mediów jest ostatnio prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński, a niewiele mniejszym rozgłosem cieszą się jego dwórki - dwie tlenione blondyny o wyzywającej prezencji.
Określenie „dwórki” współczesnym wyzwolonym kobietom może się nie podobać, bo brzmi ono protekcjonalnie, a dla profesjonalistek nawet poniżająco. W tym wypadku ta nazwa jest jednak uzasadniona. Prezes Glapiński zachowuje się bowiem tak, jakby Narodowy Bank Polski był jego prywatnym folwarkiem, a nie naszym bankiem narodowym, instytucją publiczną. Jaśnie wielmożny ordynat z NBP straszy sądem na prawo i lewo, żąda żeby usuwać niewygodne dla niego artykuły pisane w kontekście afery KNF. Związana z tym sława prezesa NBP już w zeszłym roku przekroczyła granice Polski. Platforma promująca ochronę prasy, działająca w ramach Rady Europy, zakwalifikowała postępowanie jego prawników jako „nękanie i zastraszanie dziennikarzy”.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.