Najczęściej płacą najniższą krajową - mówi dyrektor urzędu pracy
W koszalińskim pośredniaku na chętnych do pracy sezonowej czeka około 200 ofert. Na ulicach Koszalina pojawiły się billboardy - poszukiwani są kucharze. Słowem - praca jest, chętnych brak.
Nie trzeba nawet fatygować się osobiście do urzędu pracy, wystarczy np. otworzyć stronę internetową Powiatowego Urzędu Pracy w Koszalinie, by przekonać się, że praca jest, zwłaszcza na zbliżający się sezon.
- Już w styczniu pojawiły się u nas pierwsze oferty dotyczące sezonu letniego 2018 - mówi Henryk Kozłowski, dyrektor PUP w Koszalinie. - Gorący okres trwa. Potrzebni są chętni do pracy począwszy od pomocy kucharza, poprzez pokojowe, sprzątaczki, a skończywszy na menadżerach i szefach kuchni. Ci najlepsi - mówię np. o szefach kuchni, mogą zarobić 5 - 6 tys. zł miesięcznie. Jeżeli chodzi o pozostałych pracowników - pracodawcy najczęściej płacą najniższą krajową. Choć domyślamy się, że jak zawsze, są też tzw. rozliczenia w kopercie.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.