Praca leży na ulicy. Podobno
Bezrobocie najniższe od ponad dwóch dekad, a warunki na rynku pracy dyktują pracownicy. Ponoć. Książka Olgi Gitkiewicz mówi o mobbingu i życiu na śmieciówkach.
To nie jest najweselszy temat, za jaki mogłaś się zabrać.
Lubię pisać o takich sprawach, które dotyczą każdego z nas, nawet, a może szczególnie, tych nieprzyjemnych... Praca dotyczy każdego z nas - wszyscy pracowali, będą pracować, szukają pracy, są pracownikami i generalnie ta praca coś w ich życiu znaczy. A pomysł wziął się z podróży po Polsce. Jeździłam, żeby pisać reportaże i zauważyłam, że ludzie, nawet kiedy rozmawialiśmy o czymś innym, w końcu zaczynali mówić o pracy. Uznałam, że to ciekawe, żeby sprawdzić, jak to jest z tym znalezieniem pracy. W końcu statystyki krzyczą, że jest małe bezrobocie, na rynku pracy jest super, istnieje silny rynek pracownika. Chciałam zobaczyć, co tak naprawdę jest za tymi słupkami i procentami.
Ale powiedzieć, że ta książka jest „o pracy”, to tak, jakby nie powiedzieć nic. O czym ona jest dla ciebie?
O tym, co ci praca robi w życiu i co ty z nią robisz. Czym była kiedyś i czym się stała dziś. Zawarłam w książce też historyczne teksty. Chciałam pokazać, że niezależnie od czasów, w jakich żyjemy, praca może robić ludziom różne, bardzo mocne rzeczy.
Te historyczne fragmenty to opowieści o tym, jak po wojnie pracowali twoi dziadkowie. Od początku myślałaś o tym, żeby umieścić w książce swoją rodzinę?
Czytaj więcej, a dowiesz się, którą z historii autorce opisywało się najtrudniej. Czy ludzie chętnie rozmawiają o swojej pracy?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.