Pozostało powiedzieć "przepraszam" - proces po tragedii na Fordońskiej w Bydgoszczy
Nawet osiem lat więzienia grozi 47-letniej Beacie R. oskarżonej o śmiertelnie potrącenie 20-letniej Darii na ul. Fordońskiej w Bydgoszczy w ub. roku. Oskarżona chciał dobrowolnie poddać się karze, ale nie zgodził się prokurator i ojciec ofiary - oskarżyciel posiłkowy w sprawie.
Beacie R. prokuratura zarzuca tylko jedno - spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Przyczyną zgonu Darii L. był uraz wielonarządowy powstały wskutek wypadku.
Okoliczności wypadku, którego sprawczynią była 47-letnia Beata R., odczytał prokurator z aktu oskarżenia: - Bezpośrednio przed przejściem dla pieszych rozpoczęła manewr wyprzedzania z prawej strony na jezdni dwupasmowej i nie zatrzymała się przed przejściem, aby udzielić pierwszeństwa pieszej.
I ofiara, i kierująca autem były trzeźwe.
Niezmiernie przykro
Rodzice Darii są oskarżycielami posiłkowymi. Wczoraj w sądzie, siadając obok prokuratora, Jacek Lewandowski, ojciec ofiary, ustawił w stronę oskarżonej duże zdjęcie dziewczyny.
Z dalszej części artykułu dowiesz się:
- co oskarżona powiedziała rodzicom 20-letniej Darii
- czy prokurator wyraził zgodę na dobrowolne poddanie się karze przez oskarżoną
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.