Poznań: Kampania osiedlowa z plakatami bez zgody ZDM i proboszcza

Czytaj dalej
Fot. Robert Woźniak
Błażej Dąbkowski

Poznań: Kampania osiedlowa z plakatami bez zgody ZDM i proboszcza

Błażej Dąbkowski

Kampania przed wyborami do rad osiedli nabiera rumieńców. Kandydaci wzajemnie oskarżają się o stosowanie nieetycznych lub niedozwolonych metod. Takich sygnałów w ostatnich dniach urzędnicy zajmujący się organizacją wyborów otrzymują dziesiątki.

Ulotka reklamująca kandydata wrzucona do gazetki osiedlowej, baner na infrastrukturze miejskiej zawieszony bez zgody Zarządu Dróg Miejskich, agitka wyborcza na spotkaniu z seniorami w lokalnym domu kultury - takich sygnałów poznańscy urzędnicy w ostatnich dniach otrzymują dziesiątki.

– Tylko we wtorek sam odebrałem pięć podobnych telefonów. Za każdym razem zachęcam do tego, by każde takie zachowanie zgłaszać odpowiednim organom. Niestety, nasz wydział nie posiada uprawnień śledczyc

h – tłumaczy Arkadiusz Bujak, dyrektor Wydziału Wspierania Jednostek Pomocniczych Miasta.

O tym, że kampania przed wyborami do rad osiedli coraz częściej zaczyna przypominać te największe - np. parlamentarne, można się przekonać na Jeżycach. Kilkadziesiąt reklam inicjatywy "Plus dla Jeżyc" pojawiło się na początku tygodnia przy rynku Jeżyckim na infrastrukturze należącej do Zarządu Dróg Miejskich.

– Grupa, które je powiesiła nie występowała do ZDM o zgodę. Informacja o nielegalnie powieszonych plakatach została przekazana przez ZDM do straży miejskiej. Zgodnie z przepisami podlegają one ochronie prawnej

– informuje Agata Kaniewska, rzecznik ZDM. Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej zwraca uwagę, że przy wyborach do rad osiedli nie obowiązują przepisy podobne jak przy ogólnokrajowych. – Nie zmienia to jednak faktu, że bez zgody zarządcy nikt nie ma prawa zawieszać jakichkolwiek materiałów na jego własności. Należy je zdeponować, ale nie powinno się ich niszczyć – tłumaczy.

Zapytaliśmy jednego z kandydatów z inicjatywy „Plus dla Jeżyc”, dlaczego materiały wyborcze porozwieszano na miejskiej

infrastrukturze. – Nic na ten temat nie wiem, nikt też nie chce się przyznać do ich zawieszenia. Zauważyłem, że część zdjęto, ale później pojawiły się nowe – mówi Wojciech Peisert, kandydat na radnego osiedlowego. Dodaje też, że plakaty nie zostały przytwierdzone na stałe.

– Przecież można je zdjąć w każdej chwili, a kampania zresztą nie jest regulowana przez prawo wyborcze – twierdzi. We wtorek, jak się dowiedzieliśmy, kolejne plakaty pojawiły się na Jeżycach

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Błażej Dąbkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.