155 lat temu, 22 stycznia 1863 roku Tymczasowy Rząd Narodowy wydał manifest, w którym ogłoszono wybuch powstania styczniowego. Swoim zasięgiem objęło ono większą część ziem polskich zabranych przez Rosję. Mimo początkowych sukcesów zakończyło się klęską jesienią 1864 roku. – Praktycznie nie było rodziny, która nie odczuła skutków przegranej w powstaniu styczniowym. Pamięć o tym podtrzymywali powracający z Syberii – powiedział profesor Wiesław Caban z Instytutu Historii Jana Kochanowskiego w Kielcach.
- Strasznymi gwałtami i uciskiem rządu moskiewskiego wywołaną walkę rozpoczęli w imię Boże najgorętsi synowie Polski z odwiecznym wrogiem wolności i oświaty, z najazdem moskiewskim ciemiężącym nasz naród, a rozpoczęli ją, aby wywalczyć wolność i niepodległość Ojczyzny – pisał w odezwie do Polaków jeden z dyktatorów powstania styczniowego, Marian Langiewicz.
Przeczytaj
- o największej z manifestacji na ziemiach polskich - na Świętym Krzyżu
- jak przebiegała noc styczniowa w naszym regionie
- punktem zbornym przed atakiem na Kielce stała się Karczówka. Co tu się działo?
- kto wsparł powstanie, jaka była rola Żydów
- czy powstańcy mieli szanse wygrania walki o niepodległą i suwerenną ojczyznę
- jakie były skutki przegranej walki były dla mieszkańców regionu
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.