Powinni się uczyć, ale nie mają z czego
Nie mają menzurek, programów komputerowych, mikroskopów. I mimo że dyrektorki wiejskich szkół prosiły o pieniądze na zakup niezbędnych pomocy, nie dostały ich. Radni pozostali głusi i uszczęśliwili uczniów inaczej.
Pod publiczkę to wszyscy mówią, że dzieci są najważniejsze, że są przyszłością narodu. Ale jak pokazuje życie, wcale tak nie jest. Bo z czego nasze dzieci mają się uczyć, skoro radni odmawiają pieniędzy na zakup niezbędnych pomocy dydaktycznych? Mają być niedouczone, gorszej kategorii? - pyta mieszkanka jednej z miejscowości w gminie Sokółka, mama dwóch uczniów wiejskich szkół.
W dalszej części artykułu przeczytasz m.in.
- Których szkół dotyczy opisana sytuacja
- Dlaczego w szkołach są takie warunki
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.