Potworne męki kierowców na ulicy Grunwaldzkiej
Jeszcze ponad rok potrwają utrudnienia w ciągu remontowanej ulicy Grunwaldzkiej. Tyle, że kierowcy mają dość już teraz, a część z nich woli nadłożyć drogi i wybrać alternatywne połączenia niż stać w gigantycznych korkach.
- Dobrze, że są wakacje i ruch jest mniejszy. Ale jak we wrześniu dzieciaki wrócą do szkół, a w październiku zjadą studenci nie chcę myśleć, co tu się będzie działo - komentuje nasz Czytelnik z Osowej Góry. - Jazda Grunwaldzką to zawsze pół godziny „do tyłu”, po rozpoczęciu remontów jest jeszcze gorzej. Gdy ruch wróci do normalności, stracimy tu chyba godzinę.
- Jazda Grunwaldzką to zawsze pół godziny „do tyłu”, po rozpoczęciu remontów jest jeszcze gorzej. Gdy ruch wróci do normalności, stracimy tu chyba godzinę - Czytelnik.
Do remontu rozkopanej z każdej strony drogi „dorzucili się” jeszcze inni inwestorzy - oni kładą kable, ciepłociągi i światłowody - wykorzystując okazję, że droga i tak jest remontowana. Dopóki nie skończą - prace drogowe nie będą mogły ruszyć pełną parą.
w dalszej części artykułu:
- Co szczególnie przeszkadza kierowcom i mieszkańcom Osowej Góry?
- Do kiedy potrwa budowa Grunwaldzkiej?
- Co zmieni się na ulicy?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.