Katarzyna Kachel

Porządna Rzymianka podczas seksu nie zdejmowała stanika

Typowy starożytny Rzymianin czy Ateńczyk, całując publicznie żonę, naraziłby się na śmieszność Fot. archiwum Typowy starożytny Rzymianin czy Ateńczyk, całując publicznie żonę, naraziłby się na śmieszność
Katarzyna Kachel

Miłość kobiety i mężczyzny jako romantyczne i czułe „porozumienie dusz” byłaby czymś niezrozumiałym i niespotykanym wśród ateńskich czy rzymskich par małżeńskich. Namiętność pozostawiano dla kochanek – mówi Adam Węgłowski, autor książki „Wieki bezwstydu. Seks i erotyka w starożytności”.

Jeśli Rzymianin całował swoją żonę, to po to, by sprawdzić, czy aby nie piła alkoholu. Publiczne okazywanie uczuć było w starożytności czymś wstydliwym?
Rzeczywiście takiego „alkomatu” używały ponoć w zaciszu domowym rzymskie rodziny. Typowy starożytny Rzymianin czy Ateńczyk, całując publicznie żonę, naraziłby się na śmieszność. Okazywanie jej namiętności, uczuć świadczyłoby o braku samokontroli, której tak oczekiwano od porządnych obywateli.

Jeśli Rzymianin całował swoją żonę, to po to, by sprawdzić, czy aby nie piła alkoholu. Publiczne okazywanie uczuć było w starożytności czymś wstydliwym? Bardziej obyczajne niż z żoną były pocałunki z niewolnikiem? Jak i kiedy urządzano orgie? Jakie  kobiety stanowiły najlepsze kandydatki na żony? Jakie były kanony piękna? Przeczytaj w dalszej części. 

 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Katarzyna Kachel

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.