Polskie kino czuje puls życia, ale selektywnie [ROZMOWA]

Czytaj dalej
Fot. mat. prasowy
Ryszarda Wojciechowska

Polskie kino czuje puls życia, ale selektywnie [ROZMOWA]

Ryszarda Wojciechowska

Polskie filmy z ostatnich dwóch - trzech lat ilustrują niepokój ludzi niesprzyjających aktualnej władzy - prezentując polski nacjonalizm, grzechy Kościoła czy nasze okrucieństwo wobec zwierząt. Ale nie widać w nich tematów, które są ważne dla widzów głosujących w wyborach na Zjednoczoną Prawicę - mówi filmoznawca, prof. Krzysztof Kornacki.

Optymiści głoszą, że w polskim kinie nareszcie dobrze się dzieje. Że nie tylko wszelkiej maści „Pitbulle” potrafią przyciągnąć miliony widzów. Pan podziela ten optymizm?
- Zazwyczaj kiedy pytamy o to, czy jest dobrze, myślimy o tym, jak było wcześniej. Patrząc przez pryzmat ostatniego festiwalu filmowego w Gdyni, powiedziałbym, że mnie tegoroczne polskie kino trochę rozczarowało. Nie było żadnego olśnienia.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Ryszarda Wojciechowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.