Działacze Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami są zaniepokojeni warunkami, w jakich trzymane są psy. Ale według gminy problemu nie ma.
Chodzi o hodowlę dogów argentyńskich prowadzoną pod Zawadzkiem. Jedna z mieszkanek zauważyła, że na terenie posesji, gdzie trzymane są psy, od pewnego czasu nikt się nie pojawiał.
- Zainteresowałam się sprawą, bo słyszałam wycie i skomlenie czworonogów - relacjonuje Anna Drewing. - Najpierw je dokarmiałam. Ale zauważyłam, że część psów zamknięta jest w domu i w drewnianych komórkach.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.