- Spełniliśmy marzenia mojej babci - wyznaje Karolina Witkowska, polska repatriantka z Kazachstanu, która od wczoraj wraz z mężem i 4-letnią córką mieszkają w Gniewkowie.
Podróż z kazachskiego Pawłodaru do Gniewkowa trwała prawie 24 godziny. Najpierw 10 godzin jazdy pociągiem do Astany, a stamtąd samolotem do Warszawy. Na lotnisku imienia Chopina czekała już gniewkowska delegacja, która zabrała ich do nowego domu. Rodzina była wyczerpana, ale przeszczęśliwa.
„Serce moje należy do Polski”
Pani Karolina przekonuje, że w Kazachstanie żyje jeszcze wielu Polaków, którzy marzą o powrocie do ojczyzny. Jak ona wróciła do Polski? Czytaj w dalszej części artykułu.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.