Tłok na korytarzach, ciasnota w salach i brak czasu na zajęcia dodatkowe - na to skarzą się pierwszoklasiści z toruńskich ogólniaków.
- Trzy razy w tygodniu kończę lekcje o godz. 16.15. Nie ma jak wyrobić się na piłkę i zajęcia teatralne, na które chodziłem przez ostatnie dwa lata. Czasu wystarczy tylko na angielski i korki z matmy, które mam ustawione w sobotę - mówi pierwszoklasista z toruńskiego I Liceum Ogólnokształcącego.
W Toruniu najtrudniejsza jest sytuacja w szkołach branżowych. W Zespole Szkół Technicznych jedna z klas czwartych zajęcia w ramach pracowni specjalistycznej rozpoczyna o godz. 7.15. W Zespole Szkół Samochodowych grupy warsztatowe kończą zajęcia o godz. 18.
W V Liceum Ogólnokształcącym w roku szkolnym 2019/2020 jest osiem pierwszych klas. To o dwa oddziały więcej niż zwykle. Podzielono je po równo pomiędzy absolwentów gimnazjów i podstawówek. Pojedyncze lekcje wychowania fizycznego zaplanowano do godz. 17.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.