Podlaskie Centrum Medyczne bez właściciela nie ma kontraktu z NFZ. A pacjenci nie mają się gdzie leczyć
Jeśli przedsiębiorca prowadzący przychodnię umrze, umowa na świadczenia lekarskie wygasa - tłumaczy NFZ. Tak się stało w przypadku Podlaskiego Centrum Medycznego. Po śmierci Jarosława Dziemiana pacjenci zostali na lodzie.
- W poniedziałek przyszedłem po wyniki. Wiedziałem o tym, że zmarł pan Dziemian, więc zapytałem w rejestracji, czy moja wizyta u urologa następnego dnia jest aktualna - zaczyna Wiesław Kulikowski. Jak mówi, panie w rejestracji zapewniły go tak.
Niestety, w środę zastał gabinet urologa pusty. A w rejestracji tym razem usłyszał: nie mamy już kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.