Podlaska twarz Wiosny, czyli jak Michał ratownik poszedł do Biedronia
O tym, jak zapisał się do Wiosny, dlaczego to zrobił i jak tworzył podlaskie struktury tej partii - opowiada Michał Saniewski z Białegostoku.
Wiosna to partia radosna?
Oczywiście, że tak.
Tak, a dlaczego?
Mamy pełno energii, pełno świeżości. Wielu z nas to - jak to niektórzy określają - „nołnejmy (spolszczone angielskie „no name“ - bez imienia), czyli ludzie, którzy dotąd nie byli w wielkiej polityce, działali w trzecim sektorze, na uczelniach, w społeczności lokalnej albo ruchach miejskich. Znam ich już prawie dwa lata i muszę powiedzieć, że ci ludzie mają tyle energii, że jesteśmy w stanie naładować tą energią całą Polskę.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.