Podlaska twarz Wiosny, czyli jak Michał ratownik poszedł do Biedronia

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkieleiwcz
Andrzej Matys

Podlaska twarz Wiosny, czyli jak Michał ratownik poszedł do Biedronia

Andrzej Matys

O tym, jak zapisał się do Wiosny, dlaczego to zrobił i jak tworzył podlaskie struktury tej partii - opowiada Michał Saniewski z Białegostoku.

Wiosna to partia radosna?

Oczywiście, że tak.

Tak, a dlaczego?

Mamy pełno energii, pełno świeżości. Wielu z nas to - jak to niektórzy określają - „nołnejmy (spolszczone angielskie „no name“ - bez imienia), czyli ludzie, którzy dotąd nie byli w wielkiej polityce, działali w trzecim sektorze, na uczelniach, w społeczności lokalnej albo ruchach miejskich. Znam ich już prawie dwa lata i muszę powiedzieć, że ci ludzie mają tyle energii, że jesteśmy w stanie naładować tą energią całą Polskę.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Andrzej Matys

Dziennikarz od ponad trzydziestu lat (niewiarygodne, a jednak). Prowadzę Strefę Biznesu, która dotyczy tematyki gospodarczej, ze szczególnym uwzględnieniem regionalnego biznesu i przedsiębiorstw. Nie unikam też publicystyki na tematy społeczno-gospodarcze. Zawsze pamiętam, że głupota to wielki dar boży, więc nie należy go nadużywać.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.