Nie potrzebujemy ochrony - mówią zgodnie podlascy włodarze. Nie czują się zagrożeni po zamachu w Gdańsku. Tam napastnik zabił prezydenta Pawła Adamowicza. Nikt go nie ochraniał.
Prezydent Tadeusz Truskolaski nigdy nie korzystał z ochrony i nadal spotykając się z mieszkańcami nie będzie tego robił.
- Generalnie czuje się bezpiecznie. Chodzę, jeżdżę po mieście o różnych porach. Nie da się jednak uciec od rzeczywistości. Trzeba normalnie żyć - mówi „Porannemu” prezydent. - To, co spotkało Pawła, może przydarzyć się każdemu z nas, szczególnie tym mocno hejtowanym. Przy nienawiści jaką cały czas prezentują tzw. media publiczne wiadomo było, że dramat wisi w powietrzu.
Prezydent przyznaje, że otrzymywał pogróżki, ale starał się o nich nie pamiętać.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.