
W 2020 roku filozofowie, historycy, politolodzy i prawnicy będę mieli nikłe szanse na podjęcie zatrudnienia. Podkarpacki rynek ich nie potrzebuje. Za to przedstawiciele zawodów „budowlanych” będą mogli przebierać w ofertach.
Zapowiadana przez ekonomistów wciąż dobra koniunktura gospodarcza w przyszłym roku sprawi, że o pracę na Podkarpaciu nie będzie trudno. Choć nie każdemu.Barometr Zawodów, prowadzony przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej prognozuje, które z zawodów „będą miały wzięcie” w 2020 r. W każdym z powiatów brakować będzie inżynierów budowlanych, operatorów sprzętu budowlanego, niewykwalifikowanych pracowników na budowach, lekarzy i pielęgniarek, geodetów, kierowców i transportowców, ale też nauczycieli przedszkolnych, szkół specjalnych i nauki zawodu. Szczególnie intensywnie poszukiwani będą księgowi i… kucharze. Ci ostatni – przede wszystkim w bieszczadzkich rejonach województwa.
W dalszej części artykułu:
- jak sytuacja przedstawia się w powiecie bieszczadzkim?
- których specjalistów brakuje najbardziej?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.