Poczciwy karp. Rybka, która stała się ofiarą propagandy
„Karp na wigilijnych stołach” - to hasło, które wymyśliły władze komunistyczne. Trzeba było coś rzucić na rynek i karp się do tego nadał idealnie. Raz, że był tani, a dwa - łatwy w hodowli
Przepłynął długą drogę, zanim uznano go za potrawę tradycyjną. Z jego powodu - przy okazji Wigilii - Polacy znów się podzielą. Na tych, którzy lubią karpia, i tych, którzy go nie cierpią. Którzy nie tkną go nawet na mękach, i tych, co bez przyjemności skubną trochę, bo taka tradycja. Dość młoda zresztą.
Czytaj więcej:
- Co warto wiedzieć o karpiach?
- Czy dorosły Polak wyobraża sobie świąt bez karpia?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.