Poczciwy karp. Rybka, która stała się ofiarą propagandy

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Majka Lisińska-Kozioł

Poczciwy karp. Rybka, która stała się ofiarą propagandy

Majka Lisińska-Kozioł

„Karp na wigilijnych stołach” - to hasło, które wymyśliły władze komunistyczne. Trzeba było coś rzucić na rynek i karp się do tego nadał idealnie. Raz, że był tani, a dwa - łatwy w hodowli

Przepłynął długą drogę, zanim uznano go za potrawę tradycyjną. Z jego powodu - przy okazji Wigilii - Polacy znów się podzielą. Na tych, którzy lubią karpia, i tych, którzy go nie cierpią. Którzy nie tkną go nawet na mękach, i tych, co bez przyjemności skubną trochę, bo taka tradycja. Dość młoda zresztą.

Czytaj więcej:

  • Co warto wiedzieć o karpiach?
  • Czy dorosły Polak wyobraża sobie świąt bez karpia?

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Majka Lisińska-Kozioł

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.