W ostatnim meczu grupowym Ligi Mistrzów Stelmet nie zagrał w Nymburku tak jak się spodziewaliśmy. Dobrze było tylko w pierwszej kwarcie. Potem ekipa była dziwnie spięta, nieskuteczna, słaba w obronie. Nic więc dziwnego, że mistrzowie Czech nie mieli żadnych problemów w utrzymywaniem spokojnej przewagi i ostatecznie wygrali 84:70
Zielonogórzanie zostali jednak w Lidze Mistrzów awansując z czwartego miejsca do Top-16. Stało się tak dzięki zwycięstwu Telekomu Baskets Bonn nad Sidigasem Avellino. Niemcom należą się podziękowania, bo przecież nie grali już o nic (nie mieli szans nawet na awans do Pucharu FIBA), a jednak potrafili w pewnym momencie, w samej końcówce, ,,wyciągnąć” wynik z 60:68 na 71:68 i ostatecznie zwyciężyć.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.