Po cichu wyrzucili go z PiS. Bo nie pasuje do wizerunku partii
Zapisałem się do partii, gdy była na dnie. Nie dla kariery, lecz z przekonania. Poświęciłem jej życie, harowałem jak wół, od rana do nocy, a teraz się mnie pozbyli. Dlaczego? Nie wiem, ponoć psuję wizerunek - mówi Grzegorz Zubowicz z Sejn, który został wyrzucony z Prawa i Sprawiedliwości.
Dodaje, że partyjne władze nawet nie zapoznały go z zarzutami, które miały przemawiać za jego wydaleniem. Nikt też nie zniżył się do tego, by aktywistę zaprosić na posiedzenie, na którym pozbawiono go legitymacji.
- Otrzymałem pismo od szefa okręgu, że jestem skreślony z listy członków. I tyle - nie kryje żalu rozmówca. - Dla mnie był to ogromny szok. Nie sądziłem, że w tej partii może działać sąd kapturowy.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.