Po burzy wyszło słońce. Co dalej z Treflem Gdańsk?
Choć jeszcze dwa tygodnie temu wydawało się, że dziura po Lotosie jest tak duża, że nie da się jej niczym wypełnić, to jednak gdański klub, wbrew przewidywaniom, w czarną otchłań nie spadnie. Wycofanie zespołu z rozgrywek PlusLigi czy nawet jego likwidacja - te wizje powoli odchodzą w niepamięć, choć jeszcze niedawno były bardzo realne. Mało tego, dziura w budżecie klubu wcale nie jest taka duża.
- Jeśli dojdzie do sfinalizowania wszystkich umów i deklaracji, które posiadamy, to na koniec sezonu, na ten moment, mielibyśmy deficyt na poziomie 15-20 procent, aczkolwiek są to szacunkowe wielkości - zdradza nam Dariusz Gadomski, prezes Trefla Gdańsk. - Cały czas pracujemy nad budżetem. Przepływ środków, których otrzymanie jest już pewne, jest rozłożony w czasie, część z nich będzie spływać w przyszłym roku. Drużyna została jednak poinformowana o tym, że nie wszystkie zapewnienia finansowe mogą być regulowane w pełni w zakładanym wcześniej czasie. Cieszę się, że każdy podszedł do tego wyrozumiale i to zaakceptował - dodaje Gadomski.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.