Maciej Dobrowolski

Platforma przygląda się doświetleniu przejść dla pieszych w Zielonej Górze i krytykuje w tej sprawie urząd miasta

Sławomir Kotylak oraz Grzegorz Gryncewicz sprawdzili, jak działa doświetlenie przejść dla pieszych w Zielonej Górze Fot. prezentacja PO Sławomir Kotylak oraz Grzegorz Gryncewicz sprawdzili, jak działa doświetlenie przejść dla pieszych w Zielonej Górze
Maciej Dobrowolski

- Liczba pieszych, którzy co roku ulegają wypadkom w mieście, jest stała - twierdzi Sławomir Kotylak z PO. - Powinniśmy aktywniej walczyć z problemem. Dlatego proponujemy, aby przejścia, we skazanych miejscach, miały separatory i dodatkowe doświetlenie. Z tym ostatnim nie jest najlepiej.

Wedle danych przedstawionych przez polityków Platformy w 2015 roku w Zielonej Górze doszło do 35 wypadków z udziałem pieszych, w 2016 roku 34, a w 2017 do 29 przy czym dwie osoby straciły życie.

- W ostatnim czasie przeanalizowaliśmy dane, dotyczące zdarzeń z udziałem pieszych w mieście. Najbardziej niebezpieczne są przejścia, zwłaszcza tam, gdzie pieszy nie możliwości zatrzymania się, na tzw. azylu - tłumaczy Sławomir Kotylak. - Z tego powodu powinniśmy dążyć do tego, aby tworzyć dodatkowe separatory oraz elementy doświetlenia, które poprawią widoczność.

Czytaj więcej:

  • - Czy doświetleniem przejść w Zielonej Górze wszystko je w porządku?
  • - Jakie nieprawidłowości wykryli politycy Platformy?
  • - Co na zarzuty odpowiada urząd miasta? 

 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Maciej Dobrowolski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.