PKP. Płonąca lokomotywa, przedział bez siedzeń i pogłoski o próbie gwałtu w pociągu
- To była najgorsza podróż pociągiem w moim życiu - mówi pani Anna o weekendowym wypadzie do Warszawy z PKP Intercity.
Zaczęło się dobrze, bo pociąg wyjechał w piątek z Lublina zgodnie z rozkładem o godz. 11. Jednak po godzinnej podróży stanął w szczerym polu. - To było chyba w okolicach Łukowa. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje, a postój się przedłużał. Poczuliśmy zapach spalenizny i zobaczyliśmy dym. Pociąg się palił - wspomina pani Anna.
Z dalszej części artykułu dowiesz się m.in.:
- Z jakimi problemami musieli zmagać się pasażerowie
- Jaka była reakcja konduktora
- Jak na sytuację reaguje PKP.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.