Pirata wodnego policyjnym radarem nie można namierzyć

Czytaj dalej
Fot. Janusz Wojtowicz
Marek Weckwerth

Pirata wodnego policyjnym radarem nie można namierzyć

Marek Weckwerth

- Ryk silników, spaliny w powietrzu, spieniona woda rozbijająca się o brzegi... Takie rzeczy dzieją się pod bydgoską halą Łuczniczka - mówi zdenerwowany pan Sławomir.

- Na tym odcinku rzeki ustawione zostały znaki ograniczające prędkość wszelkich jednostek pływających do 8 kilometrów na godzinę - mówi Jerzy Słomiński, dyrektor Urzędu Żeglugi Śródlądowej w Bydgoszczy. - Czy motorowodniacy stosują się do nich to już osobne zagadnienie. Nie mamy radarów, którymi moglibyśmy zmierzyć szybkość poruszania się jednostek o napędzie silnikowym. Policja radary ma, ale nie są homologowane na drogi wodne.

Łodzie motorowe, w tym skutery wodne, mogą stwarzać zagrożenie dla osób korzystających z kąpielisk i oczywiście dla kajakarzy, ale jak na razie nie można skontrolować ich prędkości radarem.

Czytaj więcej w pełnej wersji artykułu.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Marek Weckwerth

Dziennikarz "Gazety Pomorskiej" specjalizujący się tematyce bezpieczeństwa ruchu drogowego, transportu, gospodarki oraz turystyki i krajoznawstwa. Zainteresowania: turystyka, rekreacja i sport, kajakarstwo, historia, polityka. Instruktor, komandor spływów i wypraw kajakowych, autor podręczników dla kajakarzy i setek artykułów prasowych z tego zakresu. Rekordzista Polski w pływaniu kajakiem rzekami pod prąd od ujścia do źródła. Magister nauk politycznych po uczelniach w Poznaniu i Bydgoszczy.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.