Pierwszym polskim klubem w karierze Andrieja Karpowa była Marma Polskie Folie Rzeszów
Andriej Karpow w styczniu skończył 32 lata. Jest wychowankiem Techniksu Czerwonograd. Ten sympatyczny ukraiński żużlowiec w tamtym roku jeździł w ROW-ie Rybnik. W tym ma być jednym z filarów Wilków Krosno.
Jak twój nastrój po pierwszych jazdach na torze w Krośnie?
Jestem zadowolony. Siniki spisywały się dobrze, jeździło mi się też dobrze. Myślę, że jestem do sezonu właściwie przygotowany. Tor jest w porządku. Krótko mówiąc, jestem w bojowym nastroju przed niedzielnym meczem z Wandą Kraków.
Kupiłeś nowe motocykle na ten sezon? Co powiesz o swoim sprzęcie?
Nie kupowałem nowych silników. Dysponuje motocyklami z ubiegłego roku. Oczywiście, cały sprzęt jest po serwisie i spisuje się o’kay.
Masz być jednym z liderów Wilków. Wielu kibiców upatruje w tobie nawet lidera. Jesteś gotów do takiej roli?
Najważniejsze, żeby kibice się cieszyli, żeby nasz zespół wygrywa l mecze, a czy ja będę liderem, czy ktoś inny, to nie ma takiego znaczenia. Dla mnie najważniejsza jest drużyna i jej wyniki. I tak też będzie w Krośnie.
W dalszej części artykułu m.in.:
"Czasem, trzeba zrobić krok do tyłu, żeby potem zrobić zrobić dwa do przodu. Nie ukrywam, że chciałem jeździć w pierwszej lidze, ale teraz jestem w Krośnie i mamy przed sobą ważne cele do zrealizowania".
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.