
Ruska komisja, przepraszam za wyrażenie, zdechła. Miał być wielki szoł, który dowlecze obóz władzy do wyborów. Miało być oskarżanie kogo im przyjdzie do głowy o podatność na rosyjskie wpływy i nic. Prezydent Duda nie wytrzymał presji i zgłosił nowelizację, obóz władzy nie przeczekał presji Zachodu, by nie wprowadzać do kampanii wyborczej w Polsce kolejnego, przepraszam za wyrażenie, ruskiego elementu, czyli putinowskiego sposobu eliminowania przeciwników pod dowolnymi zarzutami.
Jak z nieba manna miała być dla władzy sprawa migrantów. Jarosław Kaczyński w poprzedni czwartek wmaszerował na trybunę sejmową i pewny swego ogłosił, że będzie referendum w sprawie migrantów, których UE chce nam rzekomo przysyłać. Znów nie zażarło - ani to posłów nie poruszyło, ani dziennikarzy. Kiedyś wszyscy mówiliby tylko o tym, co ogłosił przywódca większości w Sejmie; tym razem nawet dziennikarze uznali, że sprawa naciągana mocno i pomijali pisowskie pomysły.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.