Wybory samorządowe to będzie test, który albo stanie się przełomem, albo stworzy przewagę dla PiS. Dlatego osobiste ambicje różnych ciekawych kandydatów na kandydatów trzeba odłożyć na bok - mówi Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska.
Podjął Pan już decyzję, co dalej w polityce?
Prezydentem Gdańska będę do grudnia 2018 roku. Ale od dłuższego czasu wielu gdańszczan, posłów i radnych widzi we mnie naturalnego kandydata na kolejną kadencję. Determinacja jest tym większa, im trudniejsza jest sytuacja polityczna w kraju. Dla wielu osób samorządy i prezydenci miast stali się ostatnią twierdzą demokracji i wolności. I we mnie też widzą jednego z takich obrońców, dlatego biorę pod uwagę kandydowanie.
A gdyby Pan nie kandydował?
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.