- Coraz więcej ludzi w autobusach i tramwajach jeździ bez maseczek, a przecież jest obowiązek - skarżą się torunianie, którzy nos i usta zakrywają. MZK w Toruniu nie kryje, że kontrolerzy są bezradni. Bo jak sprawdzić, czy ktoś naprawdę nie ma alergii, dusznicy, innej choroby?
Pani Karolina z osiedla Na Skarpie, jej mąż i dwoje nastoletnich dzieci regularnie korzystają z miejskiej komunikacji. A w zasadzie - korzystali. - Przesiądziemy się na rowery, bo to jest już igranie z losem - denerwuje się kobiety. - W autobusach i tramwajach ludzie nie przestrzegają dystansu, nie noszą maseczek. Na grzeczne zwrócenie uwagi reagują agresją. Kierowcy nie interweniują. Policję mamy wzywać za każdym razem?!
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.