Parkingowa patologia rozlewa się po Bydgoszczy
Nie brakuje kierowców-cwaniaków, którzy wykorzystają każdą okazje, by pozostawić swoje auto w „szarej strefie”.
Niewiele jest spraw, które irytują mieszkańców bardziej niż źle zaparkowane auta. Oczywiście poza faktem, że aut parkować nie ma właściwie gdzie.
Prawie 10 tysięcy zgłoszeń dotyczących zatrzymania i postoju w nieprawidłowych miejscach wpłynęło na stanowisko dyżurnego bydgoskiej straży miejskiej w zeszłym roku. Przy czym wszystkich pozostałych zgłoszeń było niemal 27 tysięcy. Oznacza to, że czterech na dziesięciu kontaktujących się z SM chciało interwencji w sprawie nieprawidłowego parkowania. Tylu zirytowanych tym chaosem nie było w historii działania straży miejskiej jeszcze nigdy.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.