Parada Równości i Marsz Normalności w Bydgoszczy. Było trochę szarpaniny

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Bloch
Wojciech Mąka

Parada Równości i Marsz Normalności w Bydgoszczy. Było trochę szarpaniny

Wojciech Mąka

Dwa marsze - Równości i Normalności - zamknęły w sobotę centrum miasta dla aut. Wezwano nadzwyczajne siły policji. Było trochę szarpaniny...

Marsze zorganizowano tak, żeby nie wchodziły sobie w drogę. Pierwszy ruszył Marsz Normalności, pilotowany przez dwóch kandydatów do europarlamentu z Konfederacji Korwin, Braun, Liroy, Narodowcy - Marcina Sypniewskiego i Krzysztofa Drozdowskiego. Skandując hasła przeciw LGBT, z ulicy Mostowej doszli pod pomnik Kazimierza Wielkiego. Towarzyszyło im siedem policyjnych radiowozów prewencji. Policjanci nagrywali też uczestników marszu.

- Pod swoim adresem słyszałem już określenia: debil i faszysta - mówił pod pomnikiem Krzysztof Drozdowski. - Ale tak nie jest, jesteśmy normalni.

Po zakończeniu liczącego ok. 100-150 uczestników marszu Konfederacja zaczęła zbierać podpisy pod projektem uchwały „Bydgoszcz wolna od LGBT”. Ma trafić do Rady Miasta do końca tego miesiąca.

O ile ten marsz był spokojny, o tyle gorąco zaczęło się robić na ul. Ku Młynom, gdzie swoją manifestację prowadziła Młodzież Wszechpolska, wspierana przez kiboli Zawiszy.

Przecyztaj dalszą część artykułu

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Wojciech Mąka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.