Pańskie rezydencje, czyli Limanowskie dwory i ich właściciele w XIX wieku

Czytaj dalej
Fot. Karol Wojtas
Tomasz Jacek Lis

Pańskie rezydencje, czyli Limanowskie dwory i ich właściciele w XIX wieku

Tomasz Jacek Lis

Jan Sitowski w swojej pracy poświęconej dworom na Limanowszczyźnie pisał we wstępie, że podjął się jej stworzenia, aby zachować w pamięci potomnych ślady po tym niezwykłym miejscu, jakim był szlachecki dwór.

W 1916 roku, kiedy książka Sitowskiego, także mieszkańca dworu, pojawiła się drukiem zarówno dwory, jak i ich właściciele byli już „na wyginięciu”. W ciągu ponad 50 lat - od połowy XIX wieku aż po jego koniec - dwór szlachecki nie tylko stracił swoje znaczenie, ale przestał właściwie funkcjonować, nie licząc kilku wyjątków. Jest to o tyle interesujące, że przecież przez kilka stuleci pełnił kluczową rolę w życiu prowincji, co również miało miejsce na Ziemi Limanowskiej.

Co więc stało się takiego, że „Stare dwory i dworki polskie znikają z krajobrazu polskiego tak szybko i ślad po nich zostaje tak nikły, że póki czas, trzeba je, choć słowem - o ile można także podobizną obrazkową - utrwalać i potomnym przekazywać (…)”?

Dwór jako centrum decyzyjne

Najpierw kilka słów o znaczeniu dworu, nie tylko jako budynku, ale też instytucji. Gdyż dwór to nie tylko architektoniczna perła miejscowości, z którą często równać się mógł tylko miejscowy kościół - choć i to nie zawsze. To również instytucja będąca centrum finansowym i przede wszystkim decyzyjnym. Nic istotnego nie mogło dziać się w danej miejscowości, jeśli nie było to w jakiś sposób związane z dworem. Działo się tak przede wszystkim dlatego, że lokator dworu był najczęściej właścicielem okolicznych włości, a do 1848 roku także mieszkających tam włościan. To właśnie fakt „posiadania” chłopstwa powodował, że miał on tak wielkie znaczenie dla życia danej społeczności.

W wydanym w roku 1832 roku „Katechizmie poddanych Galicyjskich”, autorstwa Konstantego Leliwy Słotwińskiego, możemy dowiedzieć się o powinnościach chłopa względem „Pana”. Praca ta napisana jest w prosty, łopatologiczny wręcz sposób. Autor zadaje pytanie, a następnie na nie odpowiada. Przykładowo: „Co to jest poddany?” Od razu rzuca się w oczy forma pytania, Słotwiński nie pyta o to, kim jest poddany, a czym on jest? W odpowiedzi dowiedzieć się możemy, że jest to każdy, na kim ciąży pańszczyzna. Tym samym poddanym był w praktyce każdy mieszkaniec wsi, poza Żydem, prowadzącym dzierżawioną karczmę.

Czytaj więcej i dowiedz się:

  • o jakich kwestiach związanych z poddanymi decydował szlachcic?
  • co doprowadziło do zmian w pozycji szlachty?

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Tomasz Jacek Lis

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.