Około 20 proc. pacjentów zwraca skierowanie do uzdrowiska. Powody? Choroba w rodzinie, operacja, wyjazd, ale także...brak mola, sezon grzewczy, złe: pora roku, ośrodek, rejon Polski.
- Po wysłuchanie audycji radiowej poświęconej pobytom w uzdrowiskach, postanowiłem zainteresować się sanatoryjnymi „zwrotami”, a tych, jak usłyszałem w eterze, jest w naszym województwie całkiem sporo - mówi bydgoszczanin, pan Zbigniew. - Niestety, bodajże piąty czy szósty raz dzwonię do Narodowego Funduszu Zdrowia, nawiasem mówiąc, czuję się z tego powodu jak natręt, i okazuje się, że nikt aktualnie nie zrezygnował. To co się w rakim razie dzieje z tymi zwrotami? Może dobrze byłoby ujawnić, np. na stronie NFZ, ile ich jest, do jakich uzdrowisk były planowane, dla jakich schorzeń zakontraktowane. Ludzie by dzwonili - podpowiada pan Zbigniew.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.