Pan Jerzy: - Piąty rok próbuję wyjaśnić ADM, jakim cudem powstało zadłużenie
- Piąty rok próbuję wyjaśnić ADM, jakim cudem powstało zadłużenie, skoro opłaty robię na bieżąco - mówi pan Jerzy z Bydgoszczy. A my szukamy odpowiedzi.
Pan Jerzy mieszka od 1986 roku przy ul. Jasnej na Okolu, w budynku należącym do Administracji Domów Miejskich. I dobrze mu by się pewnie żyło dalej, gdyby nie pewien problem, który ciągnie się od 2013 roku.
Rozliczenie sprzed lat
- Wtedy przyszło rozliczenie czynszu, z którego wynikało, że mam zadłużenie w wysokości ponad 900 złotych - twierdzi mężczyzna. - Dziwne, bo przecież czynsz zawsze płaciłem w terminie. Mam dowody wpłat. Zbieram je od 2005 roku, żeby w razie potrzeby pokazać.
- Oni często zmieniają swoją wersję. Raz mówią, że zaległość jest spowodowana tym, że wpłacałem czynsz na zły numer konta. Innym razem, że to odsetki tak urosły. Teraz niby mam do zapłaty 960 złotych. Przecież to niemożliwe, żeby od zadłużenia, którego nie ma, rosły odsetki - dziwi się mężczyzna. Opowiada, że ma już dosyć wyjaśnień ADM.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.