Pan Jerzy budował nam ratusz. Prace trwały pięć lat, bo cegły słabo wiązały

Czytaj dalej
Tomasz Mikulicz

Pan Jerzy budował nam ratusz. Prace trwały pięć lat, bo cegły słabo wiązały

Tomasz Mikulicz

Jerzy Radłowski kończy w styczniu 80 lat. W budowlance zaczął pracować, gdy miał 16. Spod jego ręki wyszedł m.in. Dom Związków, Dom Handlowy Nowy czy perełka - białostocki ratusz.

Gdybyśmy używali czerwonej cegły to uwinęlibyśmy się w kilka miesięcy. Tu jednak kładzione były cegły klinkierowe. Mocne jak żelazo, po to by ratusz przetrwał wieki - opowiada pan Jerzy.

Te „żelazne” cegły miały jednak jeden minus. - Można było w ciągu dnia położyć ich jedynie 3-4 rządki. Trzeba było czekać, aż zaprawa wyschnie, bo te cegły - jak to się mówi - słabo wiążą - opowiada nasz rozmówca.

Oryginalny ratusz został wzniesiony w czasach Branickich. Jako symbol „pańskiej Polski” rozebrali go Sowieci w 1940 roku. Odbudowa ruszyła w 1953 roku. Trwała przez pięć lat.

- Kiedyś nie mieliśmy tak dobrze jak współcześni budowlańcy. Nie było nawet poziomic. Brało się więc tzw. pion, czyli walec i przywiązywało się do niego sznurek. Musieliśmy być bardzo precyzyjni, bo ratusz to była poważna sprawa. To nie to co wieżowce przy ul. Skłodowskiej. Jak coś wystawało, to nikt się tym nie przejmował. A tu liczyła się precyzja - wspomina Jerzy Radłowski.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Tomasz Mikulicz

Zajmuję się sprawami miejskimi, czyli m.in.: białostocką i podlaską polityką samorządową, architekturą, urbanistyką i ochroną zabytków. Opisuję też obrady rady miasta oraz zajmuję się też różnego rodzaju interwencjami zgłaszanymi przez mieszkańców. Zajmuje mnie również pisanie też o historii Białegostoku i najbliższych okolic. Zdarza mi się też zajmować działką kulturalną. Lubię wszak rozmowy z ciekawymi i inspirującymi ludźmi. W swojej pracy zwracam uwagę na szczegóły. Bo jak wiadomo diabeł tkwi właśnie w szczegółach.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.