Oszustwo na policjanta w Białymstoku. Oskarżony zarzeka się, że był tylko kurierem

Czytaj dalej
Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Magdalena Kuźmiuk

Oszustwo na policjanta w Białymstoku. Oskarżony zarzeka się, że był tylko kurierem

Magdalena Kuźmiuk

Ponad 550 tys. zł - tyle w sumie straciło dziewięciu seniorów z Białegostoku i innych miast w kraju, perfidnie wykorzystanych przez szajkę oszustów. W czwartek przed sądem okręgowym stanął Łukasz D., który odbierał od nich pieniądze.

- Wiedziałam tylko, że muszę ratować córkę. Emocje mnie poniosły, straciłam zmysły. Zachowałam się jak małe dziecko. Robiłam to, co mi mówiono przez telefon. Wtedy nie myślałam o pieniądzach, a o życiu córki. Przeżyłam to okropnie, nie da się tego opisać. Straciłam dorobek życia, ciężkiej pracy mojej i męża - szlochała Jadwiga S.

Z dziewięciu osób, które w procesie oskarżonego Łukasza D. mają status pokrzywdzonych, 81-letnia białostoczanka straciła najwięcej. W plastikowej reklamówce przekazała nieznajomemu 240 tysięcy złotych. By tylko pomóc mieszkającej w Stanach córce, Jadwiga S. była gotowa oddać jeszcze 20 tysięcy. Ale telefon więcej nie zadzwonił, a wtedy ona zdała sobie sprawę, że padła ofiarą perfidnego oszustwa.

 

W dalszej części artykułu dowiesz się m. in.:

 

  • jak wyglądał schemat oszustwa

  • jak tłumaczył się oskarżony

  • ile pieniędzy straciły oszukane osoby

 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Magdalena Kuźmiuk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.