Trwa rozbiórka byłego hotelu „Glob” w Oświęcimiu. „Szkieletor”, który w latach 90. był symbolem tej części os. Zasola, znika w oczach. Według wielu oświęcimian - nareszcie, ale są i tacy, w tym bywalcy hotelowej restauracji, którzy będą go wspominać z sentymentem.
Pod koniec lat 70. PKP zdecydowały, aby w pobliżu oświęcimskiego dworca kolejowego postawić Dom Młodego Kolejarza. Pracownikom kolei służył przez kilkanaście lat. Potem koncepcja zmieniła się i w okazałym budynku urządzono hotel o szumnej nazwie „Glob”. Duża kula na dachu przyciągała uwagę z daleka. Szybko okazało się, że to był chybiony pomysł.
Stal i szkło
- Stali zwieźli tyle, jakby wieżę Eiffla mieli stawiać - wspomina Tadeusz Firczyk, oświęcimski miłośnik historii, który codziennie w drodze do pracy obserwował postęp robót. - To była potężna bryła, która na tamte czasy robiła wrażenie - dodaje.
Solidne konstrukcje stalowe dostarczył i złożył w całość największy ówczesny specjalista w tej branży, firma Mostostal z Krakowa.
- Miał się tam mieścić hotel dla kolejarzy, w tym maszynistów i konduktorów, którzy mieli przerwę w podróży - opowiada Mirosław Zawistowski, mieszkaniec miasta.
Czytaj więcej:
- Przyszedł kryzys gospodarczy i stan wojenny, a po nim nastała nowa rzeczywistość. Władze PKP zdecydowały o innej funkcji dla molocha.
- Od najmłodszych lat widok hotelu towarzyszył zawsze Jarosławowi Fiedorowi, który teraz swoim aparatem uwiecznia rozbiórkę „Globu”.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.