Tomasz Chudzyński
Brak szacunku dla symboli europejskich ze strony byłych ministrów edukacji i dyplomacji budzi niepokój - mówi dr Janusz Sibora, badacz dziejów dyplomacji i protokołu dyplomatycznego.
W dyplomacji nie ma raczej miejsca na pokazywanie pleców, co zademonstrowali w czasie „Ody do radości” brytyjscy europosłowie.
Bywa, gdy chcemy okazać komuś, że go nie akceptujemy i takim symbolem jest pokazanie pleców. To nie jest zachowanie obowiązujące w dyplomacji, ale w relacjach międzynarodowych niekiedy występujące.
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
- codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się